Piotr_Strzałecki |
Wysłany: Śro 19:18, 21 Kwi 2010 Temat postu: Sonet praktykowy, a'la Petrarca |
|
Wzrastam stale w swej małości, bezradności.
Pieszczę słowa miłym sensem nie dźwięczące.
Wierzę jednak wciąż w cierpienia zbożne kolce,
tłumiąc w sercu mroźny ogień mej miłości.
Niema mowa szeptem krzyczy wewnątrz kości.
Serce ciąży, jako kamień ziemi trzyma.
Dusza piórem chce ulecieć gdzie Ty, miła,
bym mógł znowu ujrzeć obiekt swej miłości.
Czemu jednak, skoro sam wybieram miłość,
wiem, że nie pogodzę nigdy się z cierpieniem,
wiem, że nie odnajdę szczęścia za żywota?
Oczu zbawion sercu dochowuję wierność.
Przyszłość swą powierzam serca uderzeniom,
choć to przezeń nigdy nie ujrzę co kocham. |
|