inna..

biala

Inna...Czyzbym byla inna?
Co sie ze mna dzieje?
Pomagam innym przezwyciezyc cierpienie
A sama z dnia na dzien trace nadzieje
Placze,bo placz jest lekarstwem dla mej duszy.lecz ludzie rania mnie tak bardzo,ze czasem nawet nie pomagaja lzy
Smierc jest nadzieja...
Nadzieja na lepsze zycie...
Sny o aniolach...
Co mnie czeka?
Co mnie spotka?
Gubie sie w gaszczu mysli i pytan
Nadzieja na wieczna zgube
Zgube w niebie..Lecz nawet ono mnie odrzuca
Utknelam w czyscu
Zle postepowanie za zycia
jest karane po smierci
kolejne pytania chodza po mej glowie
Omamila mnie luna smierci...Luna obludy i falszerstwa dookola
Mym wyzwoleniem byla smierc
Lecz ona byla daleko odemnie trzyma dystans...
Nie zawarza na me pragnienia...
Marzenia...
Co sie dzieje?
Jak mam postepowac by mnie wziela?
Chce odczuc ja,poczuc jej dotyk
Bedzie on ostatnim dotykim,lecz rowniez moim pragnieniem...